Wiadomości

Włamali się do mieszkania

Data publikacji 22.01.2009

Dwa bielszczanie włamali się do mieszkania swojego kolegi, z którym wcześniej imprezowali. Skradli sprzęt radiowo-telewizyjny i biżuterię o wartości 13 tysięcy złotych. Nie nacieszyli się łupami, bo policjanci komisariatu I szybko ustalili ich personalia, a wczoraj ich zatrzymali. Teraz starszy z nich może trafić do więzienia nawet na 10 lat. Policjanci odzyskali też część skradzionych przedmiotów.

Dwa bielszczanie włamali się do mieszkania swojego kolegi, z którym wcześniej imprezowali. Skradli sprzęt radiowo-telewizyjny i biżuterię o wartości 13 tysięcy złotych. Nie nacieszyli się łupami, bo policjanci komisariatu I szybko ustalili ich personalia, a wczoraj ich zatrzymali. Teraz starszy z nich może trafić do więzienia nawet na 10 lat. Policjanci odzyskali też część skradzionych przedmiotów.

 

Do włamania doszło nocą z 19/20.01.br. 20-letni bielszczanin i jego 15-letni kolega wspólnie imprezowali w mieszkaniu przy ulicy Broniewskiego w Bielsku-Białej należącym do ich znajomego. Kiedy właściciel stwierdził, że wybiera się do swojego kolegi, w trójkę opuścili mieszkanie. Dwaj włamywacze nie odeszli jednak daleko. Wrócili po chwili i wyłamali zamki w drzwiach. Skradli dwa komputery z monitorami, odtwarzacz DVD, markową odzież i biżuterię. Właściciel oszacował straty na 13 tysięcy złotych. Policjanci komisariatu I szybko ustalili, że sprzęt komputerowych został oddany do jednego z lombardów na obrzeżach Bielska-Białej. Ustalili też personalia włamywaczy i ich zatrzymali. Starszy z nich trafił do policyjnego aresztu. 15-latek, który przed miesiącem uciekł z ośrodka szkolno-wychowawczego został przewieziony do Policyjnej Izby Dziecka. Policjanci odnaleźli przy nim 2 gr. amfetaminy. Zatrzymano także 23-letniego pasera, któremu sprawcy przekazali skradzione przedmioty. Część skradzionego mienia odzyskano. O losie 20-letniego włamywacza zadecyduje Prokuratura i Sąd. Młodszy za swoje czyny kolejny już raz tłumaczyć się będzie przed Sądem dla Nieletnich.

 

Powrót na górę strony