Wiadomości

Straciła oszczędności, bo uwierzyła, że rozmawia z chrześniakiem

Data publikacji 19.03.2015

87-letnia bielszczanka straciła oszczędności, bo uwierzyła, że rozmawia przez telefon z chrześniakiem. Dlatego po raz kolejny apelujemy o ostrożność! Oszuści "na wnuczka" i "na policjanta" wciąż oszukują starszych ludzi. Wyłudzają pieniądze od naszych babć, mam, cioć, dziadków, ojców i wujków. Nie bądźmy obojętni i wcześniej ostrzegajmy naszych krewnych, że mogą do nich telefonować osoby podszywające się pod członków rodziny.

Osoby te mogą prosić o pieniądze, które mają im pomóc w rozwiązaniu nagłego problemu. Nie pozwólmy, aby w ten sposób nasi najbliżsi stracili dorobek swojego życia. Rozmawiajmy z nimi o oszustach. Wciąż bowiem dochodzi do kolejnych prób wyłudzania pieniędzy, tzw. metodą „na wnuczka”, modyfikowaną przez sprawców pod różnymi legendami. Ofiarą oszustwa padają zazwyczaj starsze osoby. Tak było wczoraj. Oszust podający się za chrześniaka bielszczanki, wyłudził od niej 5500 złotych. Początkowo, gdy kobieta odebrała telefon, zorientowała się, że może mieć do czynienia z oszustem. Poinformowała go o tym twierdząc, że słyszała o podobnych przypadkach w czasie nabożeństw w kościele. Oszust był jednak na tyle przekonujący, że udało mu się wyłudzić gotówkę.

Dlatego po raz kolejny apelujemy o ostrożność i zdrowy rozsądek w kontaktach z nieznajomymi osobami. Wyobraźnia oszustów nie zna granic, a wykorzystują oni najczęściej zaufanie, chęć pomocy, litość i "dobre serce" ludzi. Każdy, kto zetknie się z takim sposobem działania przestępców powinien natychmiast skontaktować się z najbliższą jednostką policji pod numer: 997 lub 112. Pamiętajmy, że szybkie powiadomienie policji przyczyni się do zatrzymania oszustów i przerwania ich przestępczej działalności.
Jednocześnie apelujemy do dzieci i młodzieży o przekazanie naszych rad starszym rodzicom, babciom i dziadkom, którzy często pozostają sami w domu, a przez to narażeni są na działanie oszustów, domokrążców i innych przestępców.

Pamiętaj!

  • będąc w domu zawsze zamykaj drzwi wejściowe na zamki,

  • nie otwieraj drzwi bez sprawdzenia kto i po co przyszedł - spójrz przez wizjer i zapytaj,

  • jeśli zjawił się przedstawiciel jakiejś instytucji, np. banku, administracji, elektrowni czy gazowni, bez otwierania drzwi sprawdź telefonicznie, czy był on do Ciebie kierowany. Jeśli nie masz telefonu poproś, aby przyszedł z sąsiadem mieszkającym obok,

  • jeśli musisz kogoś wpuścić, nie zostawiaj go ani na chwilę samego w mieszkaniu. Najlepiej, żeby towarzyszyli Ci wtedy sąsiedzi lub ktoś z rodziny,

  • nie dawaj żadnych pieniędzy akwizytorom czy inkasentom i nie podpisuj z nimi żadnych umów - każda szanująca się firma transakcje zawiera w swojej siedzibie lub za pośrednictwem poczty,

  • nie przekazuj żadnych pieniędzy osobom, które telefonicznie podają się za członków Twojej rodziny lub proszą o przekazanie pieniędzy poprzez osoby pośredniczące,

  • mając w domu pieniądze, schowaj je w miejscu trudno dostępnym,

  • nie udzielaj żadnych informacji przez telefon, szczególnie swoich danych personalnych, numerów kont bankowych i haseł do nich, nie mów o swoich planach życiowych, czy członkach rodziny.

Stosując się do tych rad, Wasi bliscy znacznie zmniejszą możliwość stania się ofiarą przestępców.


JAK UNIKNĄĆ TAKICH SYTUACJI?

Jedną z metod, którą stosują oszuści jest, tzw. metoda na litość. Niejednokrotnie do mieszkania, najczęściej starszej osoby, puka nieznajomy prosząc o coś do jedzenia albo picia lub informując o śmierci bliskich osób, czy opłaceniu drogiej operacji.

Wszystkie opowiadane przez oszustów historie to najczęściej twór ich wyobraźni, który nie ma nic wspólnego z rzeczywistością. Ofiary - najczęściej starsze osoby - w dobrej wierze przekazują pieniądze, przygotowują posiłek czy coś do picia, gdy w tym czasie sprawcy okradają ich mieszkania.

Oszuści stają się jednak coraz bardziej wyrafinowani i coraz częściej starają się uprawdopodobnić opisywane okoliczności udziałem kogoś zaufanego, np. „policjanta czy prokuratora”. Przestępcy kontaktują się wówczas z potencjalną ofiarą i przedstawiają wymyśloną historię. Chwilę później oszuści ponownie dzwonią, a jeden z nich podaje się za policjanta ścigającego szajkę takich przestępców i prosi o przekazanie pieniędzy, aby sprawców zatrzymać na gorącym uczynku. Informuje również, że po „akcji” pieniądze wrócą do właściciela.

Informujemy, że żadne tego typu działania Policji nie są organizowane przez telefon. Jeśli już - to policjanci przychodzą do konkretnej osoby. Mają wówczas obowiązek się wylegitymować. Więcej, mają pokazać legitymację w sposób umożliwiający dokładne jej obejrzenie, a nawet spisanie danych. Jeśli nadal osoba będzie miała wątpliwości, to może zadzwonić pod numer alarmowy 997 i zażądać potwierdzenia danych. Policjanci nie korzystają również w takich sytuacjach ze środków pieniężnych obywateli.

Przypominamy, że w przypadku odebrania telefonu z prośbą o udzielenie pożyczki należy zawsze:

  • poinformować o takiej sytuacji Policję.

  • poprosić o osobisty kontakt osoby podające się za naszego krewnego.

  • nie działać w pośpiechu i odłożyć termin udzielenia pożyczki (najlepiej o kilka dni).

  • nie ulegać presji czasu, którą wytwarzają oszuści, aby osiągnąć swój cel.

  • potwierdzić informację u innych członków rodziny.

NALEŻY PAMIĘTAĆ, BY POD ŻADNYM POZOREM NIE PRZEKAZYWAĆ PIENIĘDZY OSOBOM, KTÓRYCH NIE ZNAMY OSOBIŚCIE I NIE WPUSZCZAĆ ICH DO MIESZKANIA!

We wszystkich podejrzanych czy wątpliwych sytuacjach, należy niezwłocznie skontaktować się z Policją dzwoniąc po numer alarmowy 997 lub 112 oraz przekazać swoje uwagi i spostrzeżenia dzielnicowemu. W kontakcie z takimi osobami powinniśmy zapamiętać jak najwięcej szczegółów dotyczących wyglądu, zachowania, pojazdów jakimi poruszają się oszuści.

Powrót na górę strony